piątek, 1 sierpnia 2014

"Pod skrzydłami Deadriela

Pewnego dnia, a była to wigilia, zjawił się w moim domu gość szczególny. Anioł o skrzydłach mieniących się czernią i czerwienią. Uśmiechał się nieco zawadiacko i powiedział: „Cześć Mała”.
 Zważywszy na jego wysokość i posturę, mógł tak mówić do każdego.
 I gdy tak stał w progu pokoju, z tym swoim uśmiechem na twarzy, stało się coś, co opisał niegdyś rosyjski pisarz Michaił Błuchakow w dziele swego życia „Mistrz i Małgorzata“ słowami: „ Miłość napadła na nas tak, jak napada w zaułku wyrastający spod ziemi morderca, i poraziła nas oboje od razu. Tak właśnie razi grom albo nóż bandyty. ”
Nic przedtem i nic potem nie było już ważne, w tamtej jednej chwili czas jednocześnie stanął i popędził na oślep jak światłość, z której przybył mój skrzydlaty wojownik.
Burzliwe losy były naszym udziałem, tak wspólnie, jak i każdego z osobna. Ale tak właśnie bywa, gdy ramię w ramię Wszechświat przemierza Deadriel, anioł zagłady, pamiętający zniszczenia Sodomy i Gomory oraz zagubiony gdzieś w baśniach człowiek.
Rankiem, kiedy znikają galaktyki ,zostaje chwila ulotna jak sen na skraju rzęs i to uczucie bezpiecznej przystani pod skrzydłami Dreadriela, niemal irracjonalnej, zważywszy na funkcję jaką mój anioł pełni w zastępach Archanioła Gabriela.
Ale anioła i miłości się nie wybiera. Więc tworzę inspirowana pasją, jaką mają w oczach anioły.

.......................................................

Naszyjnik „Pod skrzydłami Deadriela” wykonany jest z sznurków woskowanych 1mm oraz z koralików drewnianych oraz sztucznego grysu koralowego i winylowych kuleczek.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz